OPOWIADANIE NUMER 1 ! !
Prolog / 1 Rozdział
Pewnie każdy z Was czuł kiedyś, że jest nie potrzebny w domu i chciałby się posiadać przycisk niewidzialności. Ja właśnie tak mam…Moje życie jest bardzo pokręcone, jednak nie w ten pozytywny sposób. Mam 16 lat, przyrodnią starszą o 2 lata siostrę – siostrę, która jest znaną aktorką i piosenkarką. Wiecie już o co chodzi? Niby wszytko na pozór wydaje się być w porządku mieszkam w wielkim domu z wszystkimi wygodami, jakich człowiek może marzyć. Mój tata zmarł kilka miesięcy temu, sytuacja zmusiła mnie do tego, że została razem z moją macochą jej córką. Zawsze byłam przez nie gorzej traktowana i najlepiej, abym się nie pokazywała publicznie. Wysługiwały się mna jak tylko mogły przed i jak po śmierci taty. Najgorsze jest to, że z pieniędzy które zostawił tata będe mogła korzystać dopiero za 2 lata…
Jestem zwykłą brązowo oką dziewczyną z ciemnymi długimi włosami. Moja pasją jest przede wszystkim taniec i troszkę śpiew. Po śmierci taty staram się odszukać moją biologiczną mamę, której nigdy nie widziałam, jednak wierzę w to, że żyje. Postaram się ja odnaleźść nie zależnie co będę musiała zrobić. Chce uwolnić się od mojej macochy i siostry której kariera rozwija się coraz bardziej. Wczoraj dowiedziała się,że zaśpiewa duet z Bieberem - znanym wokalistom. Nie jestem jego fanką, jednak polubiłam kilka jego piosenek. Dzisiaj razem z swoim menadżerem przychodzi do nas na obiad. Jest dopiero 6 rano, a ja jestem na nogach szykując dom na ich przyjście. Musze wszytko posprzątać, bo Ashley musi iść na manicure i do fryzjera razem z Jean. Czyli cały dom jest na mojej głowie dobrze, że jest Sonia nasza gosposia, a zarazem moja najlepsza przyjaciółka.
Jestem zwykłą brązowo oką dziewczyną z ciemnymi długimi włosami. Moja pasją jest przede wszystkim taniec i troszkę śpiew. Po śmierci taty staram się odszukać moją biologiczną mamę, której nigdy nie widziałam, jednak wierzę w to, że żyje. Postaram się ja odnaleźść nie zależnie co będę musiała zrobić. Chce uwolnić się od mojej macochy i siostry której kariera rozwija się coraz bardziej. Wczoraj dowiedziała się,że zaśpiewa duet z Bieberem - znanym wokalistom. Nie jestem jego fanką, jednak polubiłam kilka jego piosenek. Dzisiaj razem z swoim menadżerem przychodzi do nas na obiad. Jest dopiero 6 rano, a ja jestem na nogach szykując dom na ich przyjście. Musze wszytko posprzątać, bo Ashley musi iść na manicure i do fryzjera razem z Jean. Czyli cały dom jest na mojej głowie dobrze, że jest Sonia nasza gosposia, a zarazem moja najlepsza przyjaciółka.
-Vanessa chodź tutaj – usłyszałam krzyk z salonu, odłożyłam szczotkę i nie chętnie do nich pobiegłam.
-Co się stało? – spytałam patrząc na podłogę –Chyba żartujesz! Ja nie będę znów tutaj wycierać !
-Tutaj ma się błyszczeć rozumiesz??! Wracamy za 3 godziny, wszytko ma być gotowe, a Ty nie wychodź z pokoju, gdy zjawią się goście.
-Tutaj ma się błyszczeć rozumiesz??! Wracamy za 3 godziny, wszytko ma być gotowe, a Ty nie wychodź z pokoju, gdy zjawią się goście.
-Czyli mam siedzieć w swoim pokoju? Po raz kolejny, tak?
-Posprzątaj tu ! -syknęła zatrzaskując za sobą drzwi. Prychnęłam pod nosem i wściekła sprzątałam dalej. Im szybciej skończę, tym szybciej będę miała wolne.
-Posprzątaj tu ! -syknęła zatrzaskując za sobą drzwi. Prychnęłam pod nosem i wściekła sprzątałam dalej. Im szybciej skończę, tym szybciej będę miała wolne.
***
Wzięłam szybki prysznic. Pofalowałam włosy i założyłam szorty, bluzkę, a na to luźniejszy sweterek. Chciałam iść, gdy zjawią się goście na deskę z przyjaciółmi. Już wychodziłam, gdy drogę zastawiła mi Jean.
-A ty gdzie się wybierasz panienko? Masz pomóc w kuchni…-Przecież miałam zniknąc z domu, kiedy zjawią się wasi goście, a o ile się niemyle mają tu być za chwile – chciałam wyjść, jednak ta szarpnęła mnie za ręke i wyrwała deskę z moich rąk -Nie wierze, że mój tata mógł być z kimś takim jak Ty – warknęłam wymijając ją. Nie miałam wyjścia musiałam zostać. Poszła do kuchni, aby pomóc Soni.
-Nie denerwuj się tak, to nie jest nikt ważny -westchnęłam siadając na wysokim stołku.
-Nawet nie wiesz, jaki Jean wydała rozkazy, patrz jak ja wyglądam ! -okręciła się w okół własnej osi. Zaśmiałam się patrząc na elegancki, skromny strój. Po chwili usłyszałyśmy dzwonek i przesłodzony głos Jean. Dziewczyna wzięła do rąk talerze i zaczęła wszystko roznosić. Chciałam jej pomóc, więc do połowy korytarza podawałam jej tace. Po jakiś 20 minutach wszytko było gotowe. Odetchnęłam z ulgą i pobiegłam do góry po telefon i deskę.
Miałam kilka nieodebranych połączeń, bo oczywiście byłam spóźniona dobrą godzinę. Założyłam na ramię torbę, przyłożyłam telefon do ucha przytrzymując go barkiem, w jedną rękę chwyciłam deskę, a drugą zamykałam pokój na klucz.Gwałtownie się odwróciłam wpadając prosto na chłopaka. Wszytko wyleciało mi z rąk, zresztą ja też wylądowałam na tyłku.
-Nic ci nie jest ? – podniosłam wzrok i zauważyłam Biebera, który wyciągnął rękę w moją stronę rękę.
-Oprócz mojego bolącego tyłka, wszytko jest okej –westchnęłam podnosząc się. Zebrałam z podłogi moje rzeczy i spojrzałam z zapytaniem w oczach na chłopaka -Szukasz tu czegoś?
-Pracujesz tutaj ? -spytał ni stąd ni zowąd.
-Mieszkam, Ashley jest moją siostrą.
-To dlaczego z nami nie siedzisz?
-A ty dlaczego tam nie jesteś? –odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-Szukałem łazienki.
-Szukałeś, czy szukasz ? -uśmiechnęłam się patrząc jak przebiera nogami -Na końcu korytarza po lewej stronie -wytłumaczyłam przechodząc obok niego. Ledwo zrobiłam dwa kroki, a mój telefon się rozdzwonił. Odrzuciłam połączenie i szybko pobiegłam na spotkanie z przyjaciółmi.
-Szukałeś, czy szukasz ? -uśmiechnęłam się patrząc jak przebiera nogami -Na końcu korytarza po lewej stronie -wytłumaczyłam przechodząc obok niego. Ledwo zrobiłam dwa kroki, a mój telefon się rozdzwonił. Odrzuciłam połączenie i szybko pobiegłam na spotkanie z przyjaciółmi.
***
Wróciłam do domu po 22 i dzięki Bogu nie spotkałam na swojej drodze Jean. Bezszelestnie przeszłam do swojego pokoju,aby nikogo nie zbudzić. Wzięłam kąpiel, przebrałam się w piżamę i włączyłam laptopa. Przejrzałam wszystkie portale społecznościowe, a mój wzrok zatrzymał się na jednym wpisie mojej siostry.Napisała do gwiazdeczki, a on sam nie został dłużny i odpisał, a do tego oboje wstawili wspólne zdjęcie z dzisiejszego obiadu. Przewróciłam oczami weszłam na swoje konto, miałam jakieś 500 tysięcy śledzących osób tylko i wyłącznie ze względu na moją siostrę. Nigdy nic nie pisze na jej temat, bo zepsułabym jej reputacje. Justin z Ashley wzajemnie się śledzili, a ja nie miałam go w znajomych i nie zamierzałam mieć. „Musze podążać własną drogą nie oglądając się na innych. Tylko wtedy będę szczęśliwa…” – napisałam po czym zamknęłam laptopa. Musiałam porozmawiać z Sonią, więc zeszłam na dół i zapukałam do drzwi. Nie odpowiedziała, więc nie pewnie je uchyliłam
-Musimy porozmawiać – powiedziałam siadając na jej łóżku.
-Van wiesz, że cię kocham, ale jest prawie północ zlituj się.
-Ale to jest ważne, muszę ci to powiedzieć. Tylko ty możesz mi doradzić – jęknęłam opadając na poduszkę. Wiedziałam, że jeśli jej po marudzę to się zgodzi.
________
Postanowiłam poprawić to opowiadanie trochę wszystkie błędy i w ogóle.
To było moje pierwsze opowiadanie na tym blogu, ah….
To było moje pierwsze opowiadanie na tym blogu, ah….
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz